FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 
 
 Rosja-Syberia-Tobolsk by Sosna & Spółka Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu
Autor Wiadomość
sosna



Dołączył: 04 Cze 2006
Posty: 244
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: G-lin

PostWysłany: Pon 11:17, 23 Lip 2007 Powrót do góry

Czas opisać moje wojaże i pochwalić się zdjęciami. Wiele z nich zrobiłem ja swoim "niezwykle profesjonalnym i unikatowym aparatem wbudowanym w telefon komórkowy Sony Ericsson K510i". Pozostałe (te lepsze) są autorstwa mojego kolegi z klasy, Krzyśka robione jakimś aparatem ADVENT o matrycy 7Mpx.

No to tyle głupot wstępnych.
Przygotowania do podróży trwały od dawna. Skład grupy był podzielony na młodzież i tzw. starszyznę. A byli to: Ja, Bartol, Bialy, Czamar i Bumer z młodzieży, oraz ks. Mariusz, pan Andrzej, pan Józek, pan Jerzy i pan Jan (John) ze starszyzny. Ostatecznie uradzono, że ruszamy w piątek 29 czerwca o godzinie 19:30. Zapakowaliśmy torby do bagażników 3 samochodów, my wsiedliśmy do kabin biorąc to co sie nie zmieściło na kolana. O 20:50 mieliśmy pociąg do Brześcia na Białorusi z Dworca Wschodniego w Warszawie. Początek weekendu więc ruch na drogach duży, ale nie spóźniliśmy się. Podróż razem z odprawą trwała ok. lekko ponad 4 godziny więc o 1:30 polskiego czasu wysiedliśmy w Brześciu. Jednak na Białorusi jest inny czas więc mamy 2:30. O 11:17 mieliśmy pociąg do miasta Tiumień na Syberii.
Perspektywa czekania prawie 8 godzin na dworcu nie była zbyt przyjemna, ale cóż począć. Wyszedłem więc cyknąć kilka fotek.

Poczekalnia dworca w Brześciu, jak widać nie byliśmy sami ;]
[link widoczny dla zalogowanych]
Peron
[link widoczny dla zalogowanych]
I dworzec od zewnątrz oczywiście nocą
[link widoczny dla zalogowanych]
Potem przybyła jakaś polska grupka młodzieży, niestety krzesełek dla nich zabrakło więc roztasowali się pod filarem i poszli spać. Wsiedli potem w ten sam pociąg co my, ale gdzie wysiedli to nie wiem...
[link widoczny dla zalogowanych]
Ja byłem twardy, nie usnąłem, ale niektórych zmógł sen Smile Inni zabijali go rozwiązywaniem krzyżówek.
[link widoczny dla zalogowanych]
W końcu doczekaliśmy się upragnionej godziny. Konduktor po rosyjsku to chyba prowoditiel, ale tam konduktorem była kobieta, więc nazwaliśmy ją prowadnicą ;]
Tak się wygląda z pociągu ;]
[link widoczny dla zalogowanych]
Korytarzyk wagonu, oczywiście toczyliśmy zacięte walki z panią prowadnicą. Rozrzucono nas po całym wagonie. Ja spałem z kumplem na górnych łóżkach, a dolne zajmowała pani z poj**** synem. I tak dobrze trafiliśmy, Czamar z Bumerem złapali takich lokatorów na dole, że nie tylko zauważali, ale też czuli nosem ich obecność, a w nocy z ich przedziału dobiegało wiele ciekawych dźwięków: sapanie, chrapanie, parskanie, itp ;]
[link widoczny dla zalogowanych]
To wygląda dworzec w Orszy, ale ręki nie dam uciąć
[link widoczny dla zalogowanych]
Może coś się złapie...
[link widoczny dla zalogowanych]
Pociąg na zakręcie i fajne chmurki Smile
[link widoczny dla zalogowanych]
j/w
[link widoczny dla zalogowanych]
Wioska przy torach
[link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych]
Znowu zakręt
[link widoczny dla zalogowanych]
Tiry na tory?
[link widoczny dla zalogowanych]
No i jakieś miasteczko mijane
[link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych]
Jakiś widoczek, w sumie chyba tylko niebo widać...
[link widoczny dla zalogowanych]
Nie wiem czy nie ja czasem ;]
[link widoczny dla zalogowanych]
Mijane miasteczko
[link widoczny dla zalogowanych]
Ja z Bartolem na pryczach ;]
[link widoczny dla zalogowanych]

No i seria zdjęć mijanych miast, jak widać trochę pochmurno się zrobiło, ciemno prawie jak wieczorem Smile
[link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych]
Ale potem się rozjaśniło i znowu seria fotek krajobrazów
[link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych]
Rzeka Wołga
[link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych]
Skubany słup wkradł mi się w kadr ;]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
Wygląda na przejazd kolejowy, miasto chyba Kazań...
[link widoczny dla zalogowanych]
To na pewno kazań, gdzieś tam widać temperaturę powietrza jakby ktoś nie wierzył ;]
[link widoczny dla zalogowanych]
Komentarz zbędny...
[link widoczny dla zalogowanych]
Jeszcze 2 ujęcia dworca w Kazaniu, był tam dłuższy przystanek więc wyskoczyliśmy z pociągu, chcieliśmy wymienić dolary na przystępniejszą walutę ale to nie zachód, tam kantorów na dworcach nie ma...
[link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych]
W ten sposób udało nam się dotrwać do pierwszej nocy. Poszedłem spać, ale w pociągu było tak gorąco, że budziłem się kilka razy. W końcu skończyła mi się polska Cisowianka, a nie miałem rubli żeby kupić coś rosyjskiego. Wstałem więc i poszedłem wietrzyć wagon, a przechodząc zwinąłem kumplowi aparat i porobiłem trochę fotek przez otwarte okno.
[link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych]
W tle widać Kenwortha T2000 więc Łada powinna być jakimś amerykańską Crown Victoria, no ale nie jest...
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
Potem znudziło się robienie zdjęć, bo krajobrazy były bardzo podobne, wiecznie las i troche trawy. Trochę skróciłem, ale przespaliśmy w pociągu jeszcze jedną noc i następnego dnia wieczorem (18 czasu tamtejszego czyli 14 czasu warszawskiego) dojechaliśmy do Tiumieni. Stamtąd powinęły nas 3 autka. 2 Renault Symbol (inna nazwa Reni Thalii) i jedna Łada. Co najlepsze Łada prowadziła i renie nie mogły jej dogonić Smile
Po kilku godzinach jazdy dojechaliśmy do miasta docelowego czyli Tobolska. Obliczyłem, że od rozpoczęcia podróży w Garwolinie do jej zakończenia pod blokiem w Tobolsku minęło 72 godziny Smile W międzyczasie pocieszyli nas, że w Tobolsku nie ma ciepłej wody, bo miasto przeprowadza letnią konserwację instalacji wodnej i z kranu leci tylko zimna. Nam to jednak nie przeszkadzało. Wykąpaliśmy się i poszliśmy spać. Tzn. leżeć bo przecież w Polsce był dopiero wieczór, a tam środek nocy. Tak więc usnęliśmy dopiero o 5 rano, a 2 godziny później obudził nas budzik, żeby iść do pracy...

Ale o tym później. Idę kosić trawsko. Resztę dopisze po skończeniu Smile
Zobacz profil autora
Sparrow



Dołączył: 08 Mar 2007
Posty: 496
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Marki/100lica [PLlWWL#XXXX]

PostWysłany: Pon 11:42, 23 Lip 2007 Powrót do góry

mimo iz to dopiero pierwsza część opisu Twojej wyparwy Sosna to odrazu mi sie spodobało Very Happy
bardzo ciekawe fotki krajobrazów, budynków, no i samochodów -ta łada z kenworthem w tle wyglada zarabiscie..... hehe Very Happy
No a relacja z podróz bardzo fajna opisana dobrze i ciekawie..... aż sie doczekac nie mozna czesci drugiej i jesli sie nie wyrobisz kolejnych Very Happy
hehe A tak szczeze chciałbym pojechac na syberie tak jak Ty i troche zwiedzic, popracowac, miewac ciekawe przygody na ruskich terenach

pozdro i czekam z niecierpliwoscia na 2 czesc Smile
Zobacz profil autora
majcher199



Dołączył: 23 Cze 2007
Posty: 57
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/3
Skąd: Władysławów

PostWysłany: Pon 11:55, 23 Lip 2007 Powrót do góry

zgadzam sie z kolegą Smile co do oceny a na syberie to ja raczej nie chece jechać pozdro Smile
Zobacz profil autora
sosna



Dołączył: 04 Cze 2006
Posty: 244
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: G-lin

PostWysłany: Pon 17:33, 23 Lip 2007 Powrót do góry

Jak obiecałem kontynuuję Smile

Może trochę o historii kościoła, który malowaliśmy
[link widoczny dla zalogowanych]
I jak wygląda
[link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych]
Wstaliśmy o 7 rano. Szybko umyć się z grubsza i na autobus. Na szczęście do przystanku bliziutko. Potem autobusem 20 minut i 5 minut piechotką do kościoła. Proboszcz powiedział co mamy robić, zjedliśmy śniadanie o 9 i po tej godzinie wzięliśmy się ostro do pracy. Rusztowania zaczęły piąć się w górę.
[link widoczny dla zalogowanych]
Na tym zeszło cały dzień. Potem zacząłem tracić rachubę czasu więc nie wiem co kiedy się działo. Więc opowiem tak ogólnie i zapodam fotki. Typowy dzień wyglądał mniej więcej tak:
7 pobudka
7:40-7:45 wyjście na przystanek i czekanie na autobus...
[link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych]
...który wyglądał tak
[link widoczny dla zalogowanych]
8:15 wchodziliśmy do kościoła
9:00-10:00 praca
10:00-10:40 śniadanie
10:40-14:00 praca
14:00-14:40 obiad
14:40-21:00 praca
21:00-21:35 kolacja
21:35-22:10 powrót do domu
potem czekanie w kolejce do łazienki i w kimono ;]
No i kilka fotek. Sufit był 12 metrów nad posadzką więc wysokości spore Smile
[link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
Nisko na ścianach pojawiła się pleśń, od zalegającego zimą śniegu, więc trzeba było skuć tynk i pobawić się gipsem ;]
[link widoczny dla zalogowanych]
Nie wszyscy jednak pracowali przy malowaniu
[link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych]
(w tle budynek gimnazjum, w którym uczył się syn Mendelejewa, tego samego, który ułożył pierwiastki w tą tablicę)
[link widoczny dla zalogowanych]
Niektórym zdarzało się przysypiać w trakcie pracy
[link widoczny dla zalogowanych]
Ja jednak kulturalnie machałem pędzlem, jak większość, fakt że troche mniejszym i troche niżej ale malowałem ;]
[link widoczny dla zalogowanych]
Ja jak zwykle musiałem zobaczyć co się dzieje na rozkopanej ulicy, a działo się tam sporo, bo co chwilę śmigały kamazy z piachem. Budowano kanalizację. Więc trzeba było zrobić małe zdjątko Smile
[link widoczny dla zalogowanych]

W czasach nudy w rytm machania pędzlem na organach przygrywał nam miły Rosjanin z Armeni Smile
[link widoczny dla zalogowanych]
Nie ma jak trzepnąć sobie koszulką na fajrant ;]
[link widoczny dla zalogowanych]
Pamiętam, że pierwszego dnia widząc, że autobus jest nieco zapchany...
[link widoczny dla zalogowanych]
...postanowiliśmy wrócić do domu piechotą. Była to okazja do zrobienia kilku ładnych zdjęć...
[link widoczny dla zalogowanych]
... oraz zobaczenia jak wygląda tamtejsza straż pożarna.
[link widoczny dla zalogowanych]
Tobolsk wieczorkiem Smile
[link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych]

W końcu nadeszła upragniona niedziela. Poszliśmy na mszę, potem cyknęliśmy kilka fotek w czystych ubraniach...
[link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych]
(proboszcz kościoła-Polak Wojciech Matuszewski)
[link widoczny dla zalogowanych]
...i poszliśmy zwiedzić trochę miasta i dowiedzieć się o nim cokolwiek.


Tak więc miasto Tobolsk można podzielić na 2 części starą i nową. Ta stara jest położona nisko, w byłym korycie rzeki Irtysz (teraz poziom rzeki jest kilkanaście metrów niższy niż wiele tysięcy lat temu-te wzgórza były kiedyś brzegiem Irtyszu) W części starej jest wiele starych domów, w większości drewnianych. Część nowa położona jest jakieś 15 metrów wyżej, powstała nie dawno i są to głównie bloki, sklepy, hotele. Ulice w niej są szerokie, posiadają chodniki. Połączeniem między starym i nowym Tobolskiem jest jedna droga, która jak można się domyślić pokonuje różnicę poziomów. Na znaku przed podjazdem jest napisane, że jego stromość to 12 procent. Sporo ład nie dało rady pod niego podjechać i musiało wrócić tyłem na dół. Autobusy miejskie zatrzymują się przed nim, wrzucają jedynkę i na tym biegu z prędkością ok. 8km/h wdrapują się na szczyt. Wszystko widać na zdjęciach
[link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych]
Tak zwana polska dolina. Tutaj osiadali polscy zesłańcy. Teraz większość z nich nie żyje, zostały po nich tylko polskie napisy na cmentarzach.
[link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych]
No takie tam zdjęcie... w każdym bądź razie nie ja robiłem
[link widoczny dla zalogowanych]
Kamaz ciągnie pod górę chociaż jest znak, że ciężarówką nie można...
[link widoczny dla zalogowanych]

Wspólne foto.
[link widoczny dla zalogowanych]
I chyba ja ze smyczką ze zlotu w KRK
[link widoczny dla zalogowanych]
Dzwonek, chciałem zadzwonić, ale jakoś ręka i głowa były za miękkie...
[link widoczny dla zalogowanych]
Byłe więzienie. Tu trzymano zesłańców. Teraz zarządzili tu jakiś remont i pewnie powstanie sklep albo coś...
[link widoczny dla zalogowanych]
Uliczka
[link widoczny dla zalogowanych]
W niedzielę późnym popołudniem pojechaliśmy na gorące źródła. Okazało się, że przy nich jest też spory parking dla ciężarówek wiec zawitałem tam.
[link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych]
Źródła naprawdę były gorące. Były 3 baseny, w najwyższym była najgorętsza woda, w najniższym najchłodniejsza. To tego na górze nie dałem rady wejść...za gorąco. Ale za to niżej całkiem przyjemnie. Szkoda tylko, że woda słona i lekko śmierdzi jakimiś minerałami...
Potem pojechaliśmy zobaczyć gejzer. Też fajne zjawisko. Ni z gruszki, ni z pietruszki, dzień, noc, zima, lato wali gorąca woda kilkanaście metrów w górę. Rosja! To między krzakami to na ogół jest dróżką dojazdową do gejzerka, ale niestety miesiąc wcześniej śnieg stopniał i woda nie zdążyła wyschnąć ;]
[link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych]
Tutaj już powrót. Tajga się skończyła, te karłowate drzewka to cecha charakterystyczna tundry.
[link widoczny dla zalogowanych]
A to takie tajgowate bardziej ;]
[link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych]
No i kilka furek złapanych przez boczą szybę jadąc tak do 140km/h Hiun... Huynida... oj kurde Hjundajem Sonatą ;]
[link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych]

Tak minął nam pierwszy tydzień na "zesłaniu" następny był ciekawszy, a opiszę go pewnie wieczorem, lub jutro.
Zobacz profil autora
Joozek



Dołączył: 17 Lut 2007
Posty: 167
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z odzysku

PostWysłany: Pon 17:56, 23 Lip 2007 Powrót do góry

Super opis Very Happy A czemu nie Ładą wracaliście tylko jakimś szitem japońskim/koreańskim? Razz Fajne fury tam śmigają Very Happy [link widoczny dla zalogowanych] normalnie fach w ręku Razz Z niecierpliwością czekam na dalszy opis "wycieczki" Very Happy Very Happy
Zobacz profil autora
Sparrow



Dołączył: 08 Mar 2007
Posty: 496
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Marki/100lica [PLlWWL#XXXX]

PostWysłany: Pon 20:06, 23 Lip 2007 Powrót do góry

No i kolejna czesc teakze bardzo cieawa i fajnie opisana Very Happy

cieakwi mnie to ze ruscy nie boja sie transportowac samochodów na kamazach Very Happy te foty z parkingu sa chyba najlepsze Laughing

a co do pracy przy tym ksciele - ja myslałem ze to jakis mały kosciółek a tu spry kosciół mi sie oczom ukazuje Shocked

piszesz że niektórym zadarzalo sie zasypaic przy pracy....... napewno była meczaca i widac goraco tam było Very Happy

A fotki z miasta i opis tez ciekawe . Maisto fajnie wyglada bo ma troche ciekawych zabytków oraz dlatego bo lezy przy rzece i jest wokoło otoczone zielenią

ogólnie cool opis

dawaj, dawaj opis kolejnego tygodnia Cool

pozdro
Zobacz profil autora
LUKE
Administrator


Dołączył: 12 Sie 2005
Posty: 4174
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Sulejówek

PostWysłany: Pon 20:24, 23 Lip 2007 Powrót do góry

No rposze prosze Very Happy Syberia Very Happy Panie kolego a czemu ajk rpzlatywałes przez Sulejóek nei dałeś znaku życia ?? Razz A co do widokó z Syberii to fajniutkie, wszedzie zielono, a i na tych parkingach nawet FH i Actros stał Very Happy Troche głupio sie czyta opis traski odbytej pociągiem ale jest fajnie Smile

Czekamy na dalszy ciąg Smile
Zobacz profil autora
sosna



Dołączył: 04 Cze 2006
Posty: 244
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: G-lin

PostWysłany: Wto 19:09, 24 Lip 2007 Powrót do góry

Czas kontynuować moją opowieść.

Po niedzieli trochę bardziej wypoczęci zabraliśmy się do roboty. Przecież do końca tygodnia trzeba skończyć malowanie kościoła. Tak więc ruch na rusztowaniach znowu się zwiększył. Kolejne wiadra farby, kolejne wykończone pędzle.
[link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych]
Ale przy pracy w takiej temperaturze wymagany był odpoczynek od czasu do czasu.
[link widoczny dla zalogowanych]
Ta forma była jednak potępiana
[link widoczny dla zalogowanych]
Ja po staremu wróciłem do swojego pędzla i farby podkładówki. Tym razem otrzymałem większe zlecenie-drzwi od garażu.
[link widoczny dla zalogowanych]
Kilka ujęć takich ogólnych.
Idziemy do pracy i widok na wcześniej opisany podjazd.
[link widoczny dla zalogowanych]
A te fotki zrobione wieczorkiem, trochę się chmurzyło, więc szybko pobiegliśmy do domu.
[link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych]
Po lewej widać krawędź domu, w którym jedliśmy. Gotowała nam Armenka, która razem z mężem (który jest teraz kościelnym-bardzo dobrze mówi po polsku, pracował 15 lat z Polakami, ale w Polsce nie był nigdy) wyemigrowała do Rosji. Tutaj trochę widać jak strome jest zbocze.
[link widoczny dla zalogowanych]
Kumple bawią się sprzętem gaśniczym.
[link widoczny dla zalogowanych]
Pan Jurek od przyjazdu odnawiał drewnianą figurkę Matki Boskiej, miała rozbity nos i ktoś próbował też odciąć głowę brzeszczotem. Trzeba było też zerwać starą farbę i pomalować wszystko od nowa.
[link widoczny dla zalogowanych]
Drzwi garażowe pomalowałem, więc znaleźli mi inną robotę. Deski pociąć na długość 4,30m i zanieść do stolarni. Robiłem to z kumplem cały dzień. Może by było krócej, gdyby nie...
[link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych]
...burza, która przyszła nagle.
[link widoczny dla zalogowanych]
Lało porządnie, że moje deski zamokły, musiałem część odłożyć i poczekać aż przeschną...
[link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych]
Tutaj takie małe potwierdzenie przysłowia "Polak potrafi". W domu nie mieliśmy ciepłej wody. Kumple wymyślili więc letni prysznic. W tym "dyliżansie" widocznym po lewej była woda nalana rano, więc do wieczora na takim słońcu sporo się ogrzała.
[link widoczny dla zalogowanych]
Sercem całości była ręczna pompa.
[link widoczny dla zalogowanych]
W butelce było kilka dziur zrobionych gwoździem.
[link widoczny dla zalogowanych]
A butelka wisiała na słupie od latarni oświetlających kościół.
[link widoczny dla zalogowanych]
Czego to ludzie nie wymyślą Razz
[link widoczny dla zalogowanych]
Dodatkowe 2 rodzaje komunikacji miejskiej. Autobus nieznanej mi marki, z automatyczną skrzynią biegów.
[link widoczny dla zalogowanych]
I marszrutka, szybka, tańsza, ale często zatłoczona.
[link widoczny dla zalogowanych]
Kartoszki, jak przyjechałem tam to były mniejsze. Na syberii wszystko rośnie szybko, bo latem i wilgoci i słońca pod dostatkiem.
[link widoczny dla zalogowanych]
Wyrobiliśmy się z pomalowaniem kościoła przed czasem, więc zabraliśmy się za odświeżenie przyległej kaplicy. Tam wysokości były mniejsze i ścian mniej Smile
Tutaj czyszczenie żyrandoli po malowaniu.
[link widoczny dla zalogowanych]
Sposób na opalanie.
[link widoczny dla zalogowanych]
Tak się wyglądało po malowaniu.
[link widoczny dla zalogowanych]
Drabina w pionie, dwóch trzyma, trzeci chlapie pędzlem na samej górze.
[link widoczny dla zalogowanych]
Efekt końcowy malowania, jeszcze mała kosmetyka tylko Smile
[link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych]
W przerwach pomiędzy pracą przy figurce Maryji pan Jurek zaczął coś strugać w klocku brzozowego drewna.
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
Jak widać czasami trzeba użyć grubszego narzędzia.
[link widoczny dla zalogowanych]
Wyszło coś takiego
[link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych]
Ja przy oklejaniu/zabezpieczaniu kinkietów w kaplicy.
[link widoczny dla zalogowanych]
Tabernakulum kaplicy otaczało drewniane drzewko. Bardzo misterna robota i pięknie wygląda. Ja bawiłem się w lakierowanie go Smile
[link widoczny dla zalogowanych]
W naszej obecności wciągano dzwon na dzwonnicę. Od prawie 80 lat kościół nie miał dzwonu, więc to takie historyczne wydarzenie.
[link widoczny dla zalogowanych]
Grubszy sprzęt sprzątający otoczenie kościoła.
[link widoczny dla zalogowanych]
Jeszcze wrócimy do wyrzeźbionej róży. Pan Andrzej wypisał na niej nasze imiona i nazwiska, dodał datę i kilka podobnych podpisów, a my ją zalakierowaliśmy. Moim zdaniem super pamiątka po nas.
[link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych]
No i nadeszła upragniona niedziela. Zadanie główne (pomalowanie wnętrza kościoła) wykonane. Zrobiliśmy też sporo mniejszych robót. Kościół i jego otoczenie przeszedł dużą metamorfozę. Myślę też, że dobrze nas zapamiętano w Tobolsku Smile Fotki z mszy. Chyba widać biel ścian? Twisted Evil (jeśli nie to wina aparatu Razz)
[link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych]
Ten z lewej to nasz blok, w którym mieszkaliśmy przez całe 2 tygodnie pobytu w Tobolsku
[link widoczny dla zalogowanych]
Po mszy szybki obiadek i wyruszamy na wycieczkę. Tym razem nad jezioro do tajgi. Po drodze fotka. Taka ciekawostka, że w Rosji w niedzielę też pracują. Takie Volva FM12 z silnikiem 400KM to obok kamazów najczęściej spotykane wywrotki w okolicach Tobolska.
[link widoczny dla zalogowanych]
Poszliśmy pod bramę biura podróży SIBIR TUR
[link widoczny dla zalogowanych]
Po chwili podjechała taka furka (fotka zrobiona później) Na początku się z niej śmieliśmy...
[link widoczny dla zalogowanych]
..., bo było w niej dość głośno, a na pewno ciasno i gorąco.
[link widoczny dla zalogowanych]
Wyjechaliśmy z miasta, przejechaliśmy most przez rzekę Tobol (czy Toboł, sam nie wiem)
[link widoczny dla zalogowanych]
Tak jechaliśmy jakieś 40km.
[link widoczny dla zalogowanych]
Potem skręciliśmy w lewo w taką oto dróżkę. Jechaliśmy jednak szybko i zaczęliśmy doceniać to autko. Ale...
[link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych]
...kiedy wjechaliśmy w tajgę to zacząłem je podziwiać, jak sprawnie przejeżdża kolejne doły i koleiny wypełnione błotem, jak przesmykuje się między drzewami na centymetry. Nie zabrakło też uznania dla pana kierowcy, który znał możliwości tej fury i je wykorzystywał.
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych]
W końcu wysiedliśmy. Przed wyjazdem kazano nam zabrać długie ubrania więc byliśmy przygotowani. Dodam tylko, że było około 30 stopni, a w plecakach po kilka kg. Niby nie dużo, ale do pleców dobrze przylegał. Te długie ubrania to od owadów. Tak samo jak te kapelusze z siatką. Gdyby nie to wyglądalibyśmy jak po ospie-cali pogryzieni. Na dłonie śmierdząca maść i można iść. Kierowca kazał iść przed siebie, a dalej jakimś deskami...
[link widoczny dla zalogowanych]
...które znalazły się za kilkaset metrów.
[link widoczny dla zalogowanych]
No i tak szliśmy...
[link widoczny dla zalogowanych]
...i szliśmy...
[link widoczny dla zalogowanych]
...i szliśmy...
[link widoczny dla zalogowanych]
aż się tajga skończyła, ale trzeba było iść dalej... (dodam, że spadnięcie z drewnianych podestów mogło zaowocować straceniem buta-poprostu bagno)
[link widoczny dla zalogowanych]
...więc szliśmy...
[link widoczny dla zalogowanych]
...aż w końcu dotarliśmy. Po prawie godzinie szybkiego marszu (czyli przejściu ok. 6-7km po deskach) przed nami ukazało się kilka drewnianych domków położonych między dwoma jeziorami. Tylko rzuciliśmy torby zjedliśmy conieco i wskoczyliśmy do jeziora. Woda cudownie ciepła. Potem poszliśmy nad drugie jezioro. Okazało się, że jest w nim bardzo czysta woda. Wsiedliśmy na "katamarany" (rowery wodne) i popłynęliśmy w rejs. Przy okazji Krzysiek zrobił trochę zdjęć. Po prostu pięknie. Słoneczko świeci, woda czyściutka, pod nami widać całą roślinność, między podwodnymi krzakami ryby, a my płyniemy przez sam środek tego cudu.
[link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych]
Tutaj kilka fotek tego ośrodka.
[link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych]

Syberyjska bania (coś podobnego do sauny), z której oczywiście skorzystaliśmy. Dobra rzecz Smile
[link widoczny dla zalogowanych]

Chłopaki zrywali lilie...
[link widoczny dla zalogowanych]
W chłodzie drewnianego domku spało się wyśmienicie. 2 osobowy pokoik z 3 meblami (2 łóżka i krzesło) był dobrą odmianą dla nagrzanego mieszkania w bloku. Spałem prawie 12 godzin i oczywiście pierwszą czynnością po przebudzeniu był skok do jeziora.
No i rybki na śniadanie.
[link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych]
Niestety wszystko co dobre szybko się kończy. Po dobie pobytu przyszedł czas wracać. Ostatnie przygotowania.
[link widoczny dla zalogowanych]
Pamiątkowe fotki w kapeluszach
[link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych]
I pakowanie rzadkich w Polsce iglaków-cedrów.
[link widoczny dla zalogowanych]
I ruszyli
[link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych]

Ostatnie spojrzenie i zdjęcie na jeziorko.
[link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych]

Wchodzimy w tajgę.
[link widoczny dla zalogowanych]
I idziemy dalej tą samą drogą, po deskach.
[link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych]
Autko już czekało w umówionym miejscu.
[link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych]
Przejazd przez błotniste drogi minał tak samo szybko, jak w tamtą stronę. Nagrałem nawet filmik telefonem, ale gdzieś zagubił mi się pliczek. Jak znajdę to spróbuję gdzieś go wrzucić, ale rewelacji nie oczekujcie. Nie dało się usiedzieć na siedzeniu a co dopiero utrzymać telefon w ręku w miarę stabilnie.
No i fotki robione "przez auta szybę" podczas powrotu do Tobolska.
[link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych]

Wróciliśmy do domu i poszliśmy spać.

No i niestety na czwarty rozdział wycieczki czyli powrót musicie poczekać do jutra Smile Tam będzie więcej zdjęć ciężarówek, bo na trasie Tobolsk-Tiumień siedziałem z przodu na siedzeniu pasażera (chociaż blisko było do zajęcia miejsca kierowcy) i zrobiłem trochę fotek. Tak więc, cierpliwości Smile
Zobacz profil autora
Kusy-Ursus
Kierowca


Dołączył: 22 Gru 2006
Posty: 1566
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa Ursus

PostWysłany: Wto 21:51, 24 Lip 2007 Powrót do góry

ta ciezarówka [link widoczny dla zalogowanych] wyglada mi na TATRE 815 Smile ale jakas dziwna Razz a co do Twojej podrózy to bardzo ciekawie ja opisałes i bardzo interesujace fotencje dałes Smile a co do przewozu aut na KAMA3-ie to chyba zbyt niebezbieczne no ale ruscy chyba znaja te maszyny lepiej niz własne kieszenie Razz pozdrowił Smile
Zobacz profil autora
Sparrow



Dołączył: 08 Mar 2007
Posty: 496
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Marki/100lica [PLlWWL#XXXX]

PostWysłany: Śro 6:40, 25 Lip 2007 Powrót do góry

No sosna w tej czesci dopiero widac jaki kawał roboty odwaliliscie ale mieliscie tez chwile na spedzenie czasu przyjemnie i miło w niezmanych miejscach nie spotykanych nigdzie indziej- to jeziorko w tajdz.... piekanie wygladało..... chciałem przez monitor do niego wskoczyc..... hehe pomarzyć Razz

ta pamiatka po was całkiem pomysłowa.... próbowałem cos przeczytac jedanak prawie nic nie rozczytałem hehe

no wiec czekamy na kolejną czesc relacji
pozdro
Zobacz profil autora
sosna



Dołączył: 04 Cze 2006
Posty: 244
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: G-lin

PostWysłany: Śro 17:24, 25 Lip 2007 Powrót do góry

Czas skończyć opowieść.
Z tajgi wróciliśmy w poniedziałek i tak jak napisałem wyżej poszliśmy spać. We wtorek poszliśmy jeszcze do pracy. Po drodze zrobiłem fotkę deski rozdzielczej autobusu miejskiego.
[link widoczny dla zalogowanych]
W pracy zajęliśmy się kosmetyką dookoła kościoła i pracowaliśmy tylko do 13.
W kościele był taki obraz przedstawiający Kreml tobolski pewnie kilkadziesiąt lat temu.
[link widoczny dla zalogowanych]
Potem poszliśmy kupić "pamiątki". Ja kupiłem sobie kubek, koszulkę z napisem Siberia na plecach, no i połóweczkę rosyjskiego specjału ;]
Wychodząc przed kościołem zobaczyłem taki widok, więc zrobiłem fotkę ;]
[link widoczny dla zalogowanych]
Dziura w jezdni niedaleko naszego bloku.
[link widoczny dla zalogowanych]
Panie myją metalowe płotki na ulicach. Jedna z nich powozi tym kamazem. W Rosji brakuje mężczyzn więc część męskich prac muszą wykonywać kobiety.
[link widoczny dla zalogowanych]
Sklep, w którym zaopatrywaliśmy się w to, czego na brakowało.
[link widoczny dla zalogowanych]
I kilka fotek mieszkania, w którym mieszkaliśmy.
[link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych]
Wieczorem zadzwonił proboszcz, że następnego dnia (czyli w środę) o 15 mamy być już spakowani. Mieliśmy jechać do Tiumieni i tam przespać noc. Poszliśmy więc spać, wstaliśmy o 11. Ostatnie zakupy i czas pakowania. Tutaj nasze torby ;]
[link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych]
Ostatnie spojrzenia przez okno.
[link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych]
Krzysiek robił zdjęcia wyjeżdżamy z miasta...
[link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych]
...potem jak jedziemy obwodnicą (chyba)
[link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych]
Prawie jak Hollywood
[link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych]
ogólnie skupił się na widokach z bocznych okien...
[link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych]
Tutaj sprzedają herbatę z samowarów. Sporo aut osobowych i ciężarowych tutaj się zatrzymuje. Wiem, że ta "herbaciarnia" czynna jest cały rok, ale czy całą dobę to nie wiem ;]
[link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych]
No i dalsza część widoczków sfotografowanych przez Krzyśka.
[link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych]
Ja siedziałem z przodu po prawej więc wykorzystałem tą okazję i cyknąłem kilka fotek mijanego żelastwa. Niestety najpierw świeciło ostre słońce, a potem zaczęło padać więc fotki nie są zbyt dobre... Chyba one mogą posłużyć tylko do tego, by zobaczyć jakie ciężarówki tam jeżdzą, a nie podziwiać je. Nie mam odpowiedniego sprzętu niestety.
[link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych]
Stanęliśmy na jednym z parkingów do toalety. W klatce siedział niedźwiedź. Niestety chyba przerwaliśmy mu drzemkę. Jak nas zobaczył mruknął tylko głośno, przewrócił się na drugi bok, sapnął i poszedł spać dalej. I fotki tego parkingu.
[link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych]
Prosta droga...
[link widoczny dla zalogowanych] ...i jakieś miasteczko...
[link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych]
...a w nim bar. Muszą tu dawać dobre jedzenie, bo sporo aut stoi na drodze.
[link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych]
Lecimy dalej.
[link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych]
Po drodze trzeba było zalać parę litrów. Benzyna 92-niecałe 2zł/litr
[link widoczny dla zalogowanych]
Jaka dobra policja? Fura rozbita to nawet sholują do domu.
[link widoczny dla zalogowanych]
Jeszcze 2 fotki.
[link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych]
No i dojechali Very Happy
W ten sposób przejechaliśmy 250km w lekko ponad 3 godziny. Droga była pusta, równa więc utrzymywanie prędkości wyższej niż 130km/h nawet dla Renault Symbol (Thalia) 1,4 załadowanym bagażami nie było żadnym problemem. Piszę, że droga równa bo rok temu przeprowadzono jej gruntowny remont. Jest to jedyna droga na północ, do Surgutu, gdzie są duże złoża ropy i gazu.
To już Tiumień. Autobusy miejskie to starsze Many.
[link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych]
Poszliśmy na mszę do kościoła, a potem na kolację do miejscowego proboszcza.
[link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych]
Potem szybko spać, bo o 4 pobudka. Niestety w pokoju było tak gorąco, że otworzyliśmy okno. Jak otworzyliśmy okno przyleciały komary i nie dały nam spać. O 5 rano wyruszyliśmy na lotnisko.
[link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych]
Zdajemy bagaże. Trochę było obaw, że będą za ciężkie (na pokład można zabrać tylko 20kg bagażu na osobę-za każdy następny kilogram trzeba dopłacać około 35zł). Jednak wszystko poszło gładko.
[link widoczny dla zalogowanych]
Tylko otworzyli drzwi wyskoczyliśmy na płytę za aparatami w ręku. Równie szybko podskoczył do nas żołnierz i wymownie pokazał, że nie można robić zdjęć. No ale kilka już wpadło Razz
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych]
Tym polecieliśmy.
[link widoczny dla zalogowanych]
O 6:35 samolot ruszył, a 5 minut później oderwał się od ziemi.
Tak wyglądało "śniadanie" w samolocie... Jak dla mnie to nawet przekąska nie była.
[link widoczny dla zalogowanych]
Po 2 godzinach i 40 minutach lotu, czyli o 7:10 wylądowaliśmy w Moskwie. Od razu cyk samolotu.
[link widoczny dla zalogowanych]
Złapaliśmy bagaże, jeszcze zatrzymali mnie przy bramce tej co wykrywa metale i chcieli paszport. Mały problem, ale po chwili wszystko się wyjaśniło.
Wyskoczyliśmy przed lotnisko...
[link widoczny dla zalogowanych]
...i złapaliśmy pierwszego stojącego busa (nowy Ford Transit). Za 4zł od osoby zawiózł nas do najbliższej stacji metra.
[link widoczny dla zalogowanych]
Kilka fotek Moskwy z okien busika.
[link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych]
Metrem dostaliśmy się na Belaruskij Wagzał (chyba dworzec). Tam zostawiliśmy bagaże w przechowalni i wyruszyliśmy na Plac Czerwony.
Taki mały korek (to nie parking).
[link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych]
Ulice Moskwy.
[link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych]
No i idziemy dalej.
[link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych]
To nie wiem co to. Ja tych zdjęć nie robiłem, tam mnie nie było.
[link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych]
Zmęczeni wróciliśmy na ten Dworzec Białoruski.
[link widoczny dla zalogowanych]
Ale tak jak w Brześciu nie byliśmy sami ;]
[link widoczny dla zalogowanych]
Tak wygląda zmęczony człowiek...
[link widoczny dla zalogowanych]
A w ten sposób dowiedziałem się jak to jest spać na dworcu. Ja jestem w czerwonej koszulce.
[link widoczny dla zalogowanych]
Jakaś dziewczyna na dworcu pokazuje swoje powabne kształty Smile
[link widoczny dla zalogowanych]
Ta już odrobinę mniej powabne...
[link widoczny dla zalogowanych]
Jeszcze 2 fotki dworca.
[link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych]
Około 20 mocno zgłodnieliśmy. Nie było pomysłu co zjeść, więc wyruszyliśmy w miasto. 10 "chłopa" nie łatwo nakarmić. Kupiliśmy więć 5 kurczaków z rożna i 4 chleby. Jednak pojawił się nowy problem-gdzie to zjeść? Rozsiedliśmy się więc tak jak widać. ;]
[link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych]
O 22 ruszyliśmy na peron. Po kilkunastu minutach wsiedliśmy do pociągu. O 22:55 pociąg ruszył. Leżanka była jak dla mnie o jakieś 20-30cm za krótka, więc nogi mi trochę wystawały, ale zmęczonemu człowiekowi to nie przeszkadza. Usnąłem szybko, ale gorąc dnia obudził mnie już o 8 rano.
[link widoczny dla zalogowanych]
W Brześciu wysiedliśmy po 14 godzinach jazdy. Patrzyłem na słupki kilometrowe przy torach. Było 1080km. Na najbliższy pociąg do Terespola musieliśmy jednak poczekać jeszcze 3 godziny.
[link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych]
Wymieniliśmy też trochę pieniędzy na ruble białoruskie. Fajna waluta ;] Każdy jest milionerem. Na zdjęciach 2340 rubli białoruskich, a w przeliczeniu jakieś 3,20zł.
[link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych]

Powłóczyliśmy się trochę z kąta w kąt i jakoś minęło. Potem godzina w pociągu do Terespola i nareszcie OJCZYZNA! Jak miło było zobaczyć polskie napisy na dworcu! Jak miło było wejść do sklepu i powiedzieć "Dzień dobry", a sprzedawczyni odpowiadała tym samym!
[link widoczny dla zalogowanych]
Poczekaliśmy 50 minut na pociąg do Łukowa. Niestety w Białej Podlaskiej musieliśmy z niego wysiąść, bo między Białą a Międzyrzecem Podlaskim remont torów. Wsiedliśmy w autobus, a w Międzyrzecu w drugi pociąg.
[link widoczny dla zalogowanych]
Wsiedliśmy w autobus, a w Międzyrzecu w drugi pociąg.
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
Jeszcze 2 polskie widoczki.
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

W Łukowie czekał na nas bus z naszego miasta. Po godzinie jazdy czyli trochę przed 21 w piątek dotarliśmy do Garwolina.
Tak więc nie było mnie w domu 21 dni i 2 godziny. Przebyłem przez ten czas jakieś 7500-8000km różnymi środkami transportu. Czy żałuję tego, że pojechałem i w sumie tak nie wiele zobaczyłem tylko pracowałem od rana do nocy? Nie! Praca też czegoś uczy. A oprócz tego, że zrobiłem coś pożytecznego przeżyłem coś całkiem nowego, czego siedząc w domu na pewno bym nie zaznał. Nowe wrażenia, nowe doświadczenia, inna kultura, inny klimat, inni ludzie, inny język. Warto było jechać Smile
Zobacz profil autora
LUKE
Administrator


Dołączył: 12 Sie 2005
Posty: 4174
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Sulejówek

PostWysłany: Śro 18:34, 25 Lip 2007 Powrót do góry

O Malczik juz skończył Smile Sosna jak czytałem ten wyjazd do tej tajgi nad te jezioro i ogladałem zdjęcia, to myślałem ze to ty pilotowałeś tego kierowce, tak jak mnei za dawnych czasów do Łaskarzewa Laughing

Co do opisu i odbytej wycieczki, bardzo mi sie podoba, zwiedziłęś wiele ciekawych miejsc których byś pewnei nigdy nie zobaczył (kto by wyjechał na wakacje do Syberii Question) Zazdroszcze Ci takiego wypadu i trzymam kciuki żeby nastepny wyjazd wam wypalił Razz

Pozdrawiam
Zobacz profil autora
Sparrow



Dołączył: 08 Mar 2007
Posty: 496
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Marki/100lica [PLlWWL#XXXX]

PostWysłany: Czw 7:25, 26 Lip 2007 Powrót do góry

Tak jak Luke napisał takze i mi bardzo sie podobał opis Twojego wyjazdu Sosna. Moge tylko pozazdroscic takiego wyjazdu, w którym tak jak napisałes w ostatnim zdaniu wiele sie nauczyłeś i zobaczyłes wiele nowych miejsc, klimatów, jezyków, kultur.
Ja bym osobiscie bardzo chciał na syberie pojechac na wakacje..... Very Happy

No wiec ja równiez życze Ci abys mógł byc uczestnikiem kolejnego takiego ciekawego wypadu [chyba ze tym sie bardzo zmeczyłes i wiecej nie jedziesz Very Happy hehe ] Smile

Pozdro Sosna
Zobacz profil autora
sosna



Dołączył: 04 Cze 2006
Posty: 244
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: G-lin

PostWysłany: Czw 12:46, 26 Lip 2007 Powrót do góry

Sparrow napisał:
No wiec ja równiez życze Ci abys mógł byc uczestnikiem kolejnego takiego ciekawego wypadu [chyba ze tym sie bardzo zmeczyłes i wiecej nie jedziesz Very Happy hehe ] Smile


BaRdzo możliwe, że będę kontynuowAł wyjaZdY. coś słyszałem, że w ferie zimowe LecImy do pAryża.
A za rok w wakacje, kto wie, może na południowy zachód, również do dużego państwa porośniętego lasami o nazwie..... Kto zgadnie?
[odpowiedź jest zamieszczona trochę wyżej w tym poście]
Zobacz profil autora
blazejmaly



Dołączył: 19 Cze 2006
Posty: 48
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 13:59, 26 Lip 2007 Powrót do góry

v


Ostatnio zmieniony przez blazejmaly dnia Czw 23:02, 19 Sty 2012, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
 
 
Regulamin