Młody bez doświadczenia czy kierowca z 20letnim stażem

no dobrze, tylko że taki przykładowy pan X, który cie zatrudni zobaczy że sie zgodziłeś i innym powie od razu że obniżka stawki bo inni jezdzą taniej. W swojej historii id kiedy zaczynałem nigdy nie jezdziłem po stawkach niższych niż już mają obecni pracownicy a nawet w tej firmie wywalczyłem wyższe! (przynajmniej moje) i to o 5gr/km.

piotrek1993 napisał:

Ja żeby nabrać tego doświadczenia to nawet za półdarmo bym chciał pojeździć ale w moich okolicach nie realne Sad

Ręce mi opadły, jak przeczytałem Twoją wypowiedź...

Tacy jak Ty właśnie pier***lą robotę innym, a później się dziwić, że liche pieniądze się zarabia. A za kilka lat jak już nabierzesz doświadczenia i będziesz chciał pracować za normalne pieniądze, to ich nie zarobisz, bo za te kilka lat znowu przyjdzie taki jak ty i powie, że chce jeździć za półdarmo, więc po co pracodawca ma płacić kierowcy, przykładowo - 4000zł, jak przyjdzie taki i będzie robił za 1000zł i będzie jeździł 8/1.

zgadzam się z Łukaszem i Adamadeuszem
Ręce opadają

lukasz531 napisał:

a nawet w tej firmie wywalczyłem wyższe! (przynajmniej moje) i to o 5gr/km.

Ty to jednak masz siłę lwa !

Tak, wszystko się zgadza. Macie rację ale spróbujcie się także postawić w sytuacji młodego, bezrobotnego, który szuka pracy. Niestety mamy teraz taki, a nie inny rynek pracy, że każdy albo w większości osób poszukujących pracę godzi się na słabe warunki, byle tylko nie siedzieć w domu. Jest gotów poświęcić się na niegodziwe wynagrodzenie w celu nabycia jakiegokolwiek doświadczenia. Pracodawcy akurat to wykorzystują, przez co powstaje takie błędne koło nie mające końca.

Z tego co sie orientuje z rozmów z kierowcami właśnie z siedlec to w regionie jest sporo roboty, głównie na rosję.

Scorp napisał:

lukasz531 napisał:

a nawet w tej firmie wywalczyłem wyższe! (przynajmniej moje) i to o 5gr/km.

Ty to jednak masz siłę lwa !

Dziewczęta spokój heheh Very Happy

Lucky. napisał:

Tak, wszystko się zgadza. Macie rację ale spróbujcie się także postawić w sytuacji młodego, bezrobotnego, który szuka pracy. Niestety mamy teraz taki, a nie inny rynek pracy, że każdy albo w większości osób poszukujących pracę godzi się na słabe warunki, byle tylko nie siedzieć w domu. Jest gotów poświęcić się na niegodziwe wynagrodzenie w celu nabycia jakiegokolwiek doświadczenia. Pracodawcy akurat to wykorzystują, przez co powstaje takie błędne koło nie mające końca.

Dobrze, ale nie można się zniżyć do takiego stopnia, że będziesz jeździł za półdarmo! Każdy gdzieś zaczynał. Telefon w rękę i się dzwoni Smile

a z tego co zauważyłem to Wy tam w Siedlcach i okolicy macie sporo firm. Zawsze lepszą bądź gorszą to pracę znajdziesz, na początku jak to się mówi, nie ma co wybrzydzać, bierze się co ma, żeby tego doświadczenia troszkę nabrać. Ja tam też nie należę do jakiś starych, z wielkim doświadczeniem, bo doświadczenia mam raptem kilka miesięcy.

Wiadomo każdy godzi się na warunki takie jakie mu pasują oraz od tego jakie pracodawca zaproponuje. Kilka krotnie słyszałem tekst, gdy pracodawca mówił jak warunki nie odpowiadają on do niczego nie zmusza, inny to weźmie z pocałowaniem ręki. Wszystko także zależy kto jakiej pracy szuka. Jeden się będzie rozglądał za 'dużym składem', inny zaś za busem. Kolejnemu będzie pasowało latać po międzynarodówce, a inny wokół komina. Nie wiem jeszcze o jakich firmach mówimy. Jeżeli chodzi o posadę kierowcy z kat. B, nawet w Siedlcach jest trudno. W większości przypadków nawet na rozmowę nie chcą się umawiać.

ja myślałem że ty masz też inne kategorie, na B faktycznie jest problem wszędzie.

Ja się dziwie że wy się rwiecie do tego zawodu. Jak tu już nie ma pieniędzy. Jak już nie raz mawiałem to tak fajnie wygląda tylko obok. No ale wiem wiem ja jestem mądry bo siedzę w tym bajorze po uszy. I uwierzcie mi że chciałbym zmienić swój zawód i co? Nie ważne że mam wyższe wykształcenie teraz to mogę polatać z łopatą.

o ile cie ktoś przyjmie do łopaty. A jaki kierunek zdawałeś? Kolega jako informatyk studiuje w DW i od 3go roku ma robote, 6h dziennie, elastyczne godziny pracy, talony na żarcie i 3 kafle na ręke... i rejestracja w urzędzie na pelne wynagrodzenie. I co z tego że ja zarobie 2 razy tyle, jak nie ma w domu po 3 tygodnie. A jak ktoś kończył europeistyke albo marketing i zarządzanie lub tak jak w moim przypadku ma wykształcenie "technik mechanik" to o czym tu mówić.

"Wszędzie dobrze gdzie nas nie ma". A co ma Ci kolega powiedzieć? Myślisz że się przyzna że poświecił dodatkowe 5 lat życia z nosem w książkach by siedzieć w jedynej firmie gdzie go chcieli wziąć za marne pieniądze.

Oczywiście może trochę w zbyt dużą skrajność popadłem, ale zazwyczaj ludzie chwalą prace, jaka to dobra, ile to nie zarabia, a potem nagle szuka innej. Ciekawe dlaczego, skoro taka była dobra robota.

Ja to myślę, ze dużo też zależy do człowieka. Jak gość ma jaja to po zawodówce życie ułoży i nie da sobie w kasze dmuchać, a jak ktoś jest kluch to po najlepszych studiach będzie siedział w ciasnej kawalerce albo na mamusinym garnuszku.

Sam jeszcze jestem młody i zasuwam przy łopacie za 8zł/h albo na stoisku z rybami w markecie za 5zł/h, ale co zarobie to moje, a i zawsze w CV będzie co wpisać.

Ok w porządku ale opowiem jak to było ze mną. Młody zajarany ojciec miał firmę transportową. Tak się stało że sam zostałem właścicielem. Cena za litr ON 3,20 zł. A stawki te same co teraz. Każda trasa nowe doświadczenie, przygoda. Znam ten chleb z dwóch stron. I uwierzcie że żadne gadki o tym że się ma jaja czy nie ma nic tu nie wnoszą. Ten kto nie jeździ nie zdaje sobie z tego sprawy jakie rarytasy czekają go z tym zawodem. Zwłaszcza w zimę: nasze cudowne autostrady, kapcie, odśnieżone parkingi, cudowne rozładunki, wjazdy do firm, mandaty pkt karne Via tolle itd itp. W momencie kiedy zaczynałem każdy zarobił: spedytor, właściciel i kierowca. A teraz stawki wyśrubowane. To że nowicjusze zaniżają to nic. Nie stety najwięcej kasy zap***** spedycja. Bo oni negocjują a przewoźnik i tak pojedzie bo się będzie tłumaczył że ma leasing kredyt i musi jechać aby przemielić. Ja sie nie dałem zrezygnowałem bo przestało mi się opłacać. A samochodem powiązanym na druty nie będę jeździł. Teraz pracuję u kogoś kokosów nie mam i najchętniej bym się przebranżowił.

CO do 2 posty wyżej:
Akurat kolega pracuje w nokia-siemens wrocław, specjalizacja programowanie. NIe trzeba dużo żeby się dowiedzieć iż to co napisałem jest prawdą a i tak to jest mało bo teraz na informatyków jest zapotrzebowanie.
Co do postu intercollera:
Jest dokładnie tak jak piszesz, kiedyś jak ktoś miał swoje auto to za niedługi czas kupił następne, odremontował dom, kupił samochód a teraz? jak nie masz nagranej roboty a do tego 1 auto to zginiesz z rynku.

Dzisiaj wydzwoniłem 5 firm 2 z Warszawy jedna z Siedlec i dwie nawet nie wiem gdzie (też z moich okolic bo znalezione w gazecie lokalnej) Więc w jednej usłyszałem że dzieciom dziękujemy jedna już nie aktualna w pozostałych na odczepnego kazali przeslać CV na e-mail. Ogółem wysyłałem CV do wielu firm nie tylko transportowych i odpowiedzi brak także nikt nikomu roboty nie psuje bo nawet nie ma okazji.