Młody bez doświadczenia czy kierowca z 20letnim stażem

piotrek1993 napisał:

Dzisiaj wydzwoniłem 5 firm 2 z Warszawy jedna z Siedlec i dwie nawet nie wiem gdzie (też z moich okolic bo znalezione w gazecie lokalnej) Więc w jednej usłyszałem że dzieciom dziękujemy jedna już nie aktualna w pozostałych na odczepnego kazali przeslać CV na e-mail. Ogółem wysyłałem CV do wielu firm nie tylko transportowych i odpowiedzi brak także nikt nikomu roboty nie psuje bo nawet nie ma okazji.

Serio powiedział Ci że " dzieciom dziękujemy " ??? Ale bym mu chu***ów nawsadzał...

nie masz jednego dnia żeby robote znaleźć, cierpliwosci trzeba

PolakMaly napisał:

piotrek1993 napisał:

Dzisiaj wydzwoniłem 5 firm 2 z Warszawy jedna z Siedlec i dwie nawet nie wiem gdzie (też z moich okolic bo znalezione w gazecie lokalnej) Więc w jednej usłyszałem że dzieciom dziękujemy jedna już nie aktualna w pozostałych na odczepnego kazali przeslać CV na e-mail. Ogółem wysyłałem CV do wielu firm nie tylko transportowych i odpowiedzi brak także nikt nikomu roboty nie psuje bo nawet nie ma okazji.

Serio powiedział Ci że " dzieciom dziękujemy " ??? Ale bym mu chu***ów nawsadzał...

Dokładnie usłyszałem takie słowa Się spytał gdzie jeździłem to mu powiedziałem że szkołę skończyłem i pracy szukam a on do mnie ,,Dziękujemy za telefon ale dzieciom dziękujemy do widzenia" i słuchawka bach.

Daj mnie numer do niego, sam spróbuje w końcu też mam 2 dychy Smile

Wysłany: Pią 23:22, 22 Mar 2013

Ja osobiście doradzam tym Młodym, aby próbowali za granicą jeśli chociaż trochę potrafią porozumieć się po angielsku. Na początku łapać się jakiejkolwiek pracy niekoniecznie od razu w firmie transportowej. Załapać się na cokolwiek, jakakolwiek robota, która pozwoli się utrzymać i wtedy szukać pracy na ciężarówkę. Wiem z własnego doświadczenia, że za granicą o wiele łatwiej znaleźć pracę jako kierowca nie posiadając doświadczenia. Na przykład w samej Norwegii na rok 2013 brakuje ok. 3000 kierowców (solówki, zestawy, autobusy).

Wysłany: Sob 10:44, 23 Mar 2013

Tak jak już ktoś napisał, niekoniecznie trzeba zaczynać od jazdy. Jeszcze przyjdzie czas na jazdę Very Happy

A jak macie takie parcie do jazdy to standardowo polecam jakąś hurtownie, piekarnie gdzie dostaniecie 20 letniego dostawczaka i będziecie szaleć Very Happy

Sam tak zaczynałem. Kilka tras u taty, dwa miesiące w hurtowni aż w końcu złapałem robote na unie Very Happy

Z tą jazdą za półdarmo to też ktoś dopierdolił na maksa, nie szkoda Ci zdrowia za marnych parę groszy ? To lepiej siedzieć w domu i długopisy składać np.

no tak, ale dla mnie ważne jest doświadczenie, a to zdobywa się właśnie podczas jazdy.