DIREX - Sulejówek

Oczywiście w pełni się zgadzam z Twoim zdaniem na temat ZMPD. Trasy do Chin to naprawdę może być konkretny interes tylko trzeba to wszystko odpowiednio przygotować i ugadać ze stroną chińską. A na to niestety się nie zanosi.

Akurat NELTI jest dosyć konkretnym i klarownym projektem. Nawet na stronach www IRU/ZMPD są na bieżąco zamieszczane aktualne informacje jaka firma jaki szlak obsługuje itd. Biorą w tym udził różni przewoźnicy, ale głónie ci wschodni (m. in. z Białorusi, Kazachstanu, Turcji) i nie jest to projekt na przyszłość, ale już działające przedsięwzięcie.

Także na pewno NELTI jest akurat czymś bardziej konkretnym niż konwój z Chin, który miał charakter jednorazowego, demonstracyjnego przejazdu. W tym projekcie ciężarówki kursują regularnie do Azji. Wink

Może po prostu dla firm takich jak białoruski Yanstrong uczestnictwo w Nelti ułatwiło zaistnienie na trasach do Uzbekistanu czy Kazachstanu, a Direx ma już tam dawno przetarte szlaki i w tym cały sekret...

A do Chin to myślę jeszcze długo bezpośrednio nie pojadą nasze samochody. Wystarczy trochę zaznajomić się z realiami Chin. Jak tam od listopada zazwyczaj występują problemy na granicach kolejowych, bo wyczerpała się zaplanowana na dany rok liczba zagranicznych wagonów kolejowych, które można przyjąć to widać, że ich przepisy są delikatnie mówiąc dziwne. W połączeniu z faktem, że po niektórych drogach w Chinach obcokrajowcy nie mogą się samodzielnie poruszać to daje jeszcze bardziej pełny obraz. A niektóre firmy i tak wożą do Chin, ale z europejskich ciężarówek towar przełądowuje się w Kazachstanie i dalej wiezie się go loklanymi samochodami.

Paweł, tylko weź pod uwagę, że te firmy i tak jeżdżą na tych kierunkach i sami sobie wszystko organizują, natomiast przyznam, że informacja na stronie podana jest w sposób, który sugeruje, jakby wszystko, łącznie z ładunkami organizowało IRU / ZMPD....powtarzam, umiejętnie podana informacja podstawą każdej propagandy Smile

Konkrety, a właściwie ich brak było widać na ostatnim seminarium organizowanym przez ZMPD w Sejmie RP na temat Nelti...

Rozumiem, masz absolutną rację że w fakcie iż jakiś przewoźnik z Azji Środkowej jeździ do np. Rosji nie ma nic przełmowego.

Natomiast wcale nie twierdzę, że organizacje przewoźników zapewniają im ładunki. Przecież np. Turcy od dawna jeżdżą do Uzbekistanu trasą, która w NELTI określana jest szlakim południowym. Tak samo Direx od lat kursuje na same krańce Kazachstanu.

Ja tylko uważam, że NELTI z samej idei jest ciekawym projektem i mogącym być przydatnym jeśli dzięki temu udałoby się opracować listę zagadnień/problemów na trasie i rozwinąć przewozy na Wschód.

Co do osiągnięć to masz rację, to od lat we wszystkich relacjach się powtarza, że nowy Jedwabny Szlak to już kwestia bliskiej przyszłości, że rozwiniemy przewozy, wspomagamy przewoźników itd. Poza tymi deklaracjami nie dzieje się za wiele.
Sądzę, że pomijając realia (wykonanie przez organizacje) to lepiej jeśli jakiś projekt jest kulawy, niż wcale by go nie było.

A odchodząc już od tego tematu, czy Direx regularnie odwiedza Uzbekistan albo Kirgistan? Powiedz mi jeszcze proszę, na jakiej zasadzie rozdzielane są samochody jeżdżące na przykład do Kazachstanu tzn. czy można tam liczyć na trasie do Ałma Aty na przykład na serwis Volvo na jakimś odcinku od przedstawicielstwa i w związku z tym posyłacie tylko Volvo i Mercedesy, czy np. Renault Magnum albo MAN też jeździ do Kazachstanu?

Pozdrawiam! Very Happy

Witam,

Uzbekistan i Kirgistan jeździmy raczej nieregularnie, ale się zdarzają. Co do naszej floty, do my mamy praktycznie same Volva i Mercedesy - MAN czy Renault to tylko kilka sztuk i one nie jeżdżą w tamte rejony. Część kierowców woli tylko Volva, bo mają lepszą amortyzację na wertepach w Kazachstanie i to właśnie one jeżdżą tam najczęściej, choć jest paru kierowców, dla których liczy się tylko Gwiazda i od czasu do czasu jedzie tam też jakiś Actros. Co do serwisu - do można o nim praktycznie zapomnieć zupełnie i co najwyżej w największych miastach można szukać jakiejś pomocy, ale nie można tego nazwać profesjonalną siecią serwisową. Jako zasadę przyjmujemy, że auta jadące na KZ są szykowane tak, jakby po drodze nie było żadnego serwisu Smile

Trochę w transporcie już siedzę i......jeśli chodzi o firmę Direx, wg mnie jest ok. Sporo rozmawiałem z kierowcami. Wiem mniej więcej ile można zarobić. Robota poukładana, stała. Kasa też możliwa. Sprzęt zadbany.

Tylko, że w domu jesteś gościem!!

Kolego, o ile wiem (a raczej trochę się orientuję) nikt nikogo nie oszukuje przy przyjmowaniu do pracy - to jest transport międzynarodowy i z definicji częste postoje w domu nie mogą być zagwarantowane; z drugiej strony jeśli tylko jest taka możliwość to kierowcy zawsze idzie się na rękę w takich sprawach i np. po uzgodnieniu są możliwe np. zjazdy do domu przed zjazdem na bazę, jeśli jest to po drodze...

A jeśli ktoś chce codziennie spać w domu - to pozostaje wożenie żwiru i węgla na przykład Smile

Wszystko się zgadza. Tylko jeżeli wracasz po trzy tygodniowej trasie i jesteś dzień w domu to chyba nie bardzo.

Zdarza sie i tak na pewno ale nie wierze że jest tak cały czas bo już by tam nikt nie jeździł ,to jest miedzynarodówka wiadome z góry że czesto w domu nie bywasz

Kolego, mogło się tak zdarzyć, ale raczej są to wyjątki przy wyjątkowo pilnych transportach, kiedy akurat musiało się złożyć, że naprawdę nie było nikogo innego żeby pojechać. Zawsze w pierwszej kolejności są brane pod uwagę sprawy losowe - choroba, pogrzeb itp. Teraz np. zaczął się sezon komunijny i zrozumiałe jest przecież chyba, że ludzie których dzieci idą do komunii teraz dostają wolne w pierwszej kolejności, a pozostali muszą niestety uzbroić się w cierpliwość przez ten miesiąc....wiem, że jestem stronniczy, ale uważam, że generalnie idzie się kierowcy na rękę z takimi sprawami..

Niestety taki jest międzynarodowy transport. Z tymi urlopami też się zgadza ale nie zaprzeczysz że w tej firmie mało przebywa się w domu. A moim zdaniem zarobki też są dobre w porównaniu do innych firm.

W porównaniu do firm, które zrobiły od początku roku do kwietnia trzy obniżki, a szefowie występują w telewizji i żalą się, bo kryzys mają to Direx wypada dobrze...można tam iść choćby nawet, żeby mieć gwarancję, że dostanie się wypłatę. Taka jest prawda, że w okolicach Warszawy kierowca nie znajdzie dobrej pracy na międzynarodówce jak to było jeszcze 3 lata temu. Ponadto co do obniżek płac pracowników wielu pracodawców dogaduje się...chyba nikt temu nie zaprzeczy...kto w temacie nie jest to niech podzwoni za pracą i dowie się, że wszędzie ma to samo.

W Direxie kierowcy nie mogą narzekać na brak roboty. Nie ma też żadnych norm paliwowych(chyba). Niektórzy twierdzą że nigdy nie pracowaliby w dużych firmach bo są to kołchozy, jest się tylko numerem itd. a przecież nie w każdej firmie tak jest..... Ja wolałbym pracować w większej firmie bo ma swoja robotę nie jest od nikogo uzależniona.

No to zapewniam, że u nas każdy kierowca jest znany z imienia, nazwiska, niejednokrotnie ksywki, miasta zamieszkania, czasem sytuacji rodzinnej (np. chore dziecko,) itp.

Co do norm, do oczywiście teoretycznie jeszcze są ze starych czasów, ale generalnie mając sondy paliwowe, które bardzo dokładnie sprawdzają zużycie paliwa, zarówno firma, jak i kierowca wie ile rzeczywiście spalono paliwa - nie ma zatem mowy o obcinkach za przepały, bo tak sobie wymyślił szef, jak to jest w wielu firmach...